» Blog » Quentin 2011 - scenariusze spoza finału
01-09-2011 23:21

Quentin 2011 - scenariusze spoza finału

W działach: scenariusze | Odsłony: 15

Quentin 2011 - scenariusze spoza finału
Wszystkie scenariusze można przeczytać na stronie konkursu.

A oto moje komentarze do pozostałych scenariuszy (tych którym nie udało dostać się do finału) - uszeregowane w kolejności alfabetycznej. Finałową piątkę omawiałem w zeszłym tygodniu.

Dla Eddy Wolsung Maks Brandt
Żarty żartami, ale nie wydaje mi się, by gracze byli zadowoleni z zagrania w tę przygodę – prędzej mogliby się wkurzyć, że MG wmanewrował ich w poświęcenie czasu na ten zbiór losowych skojarzeń, lepszych i gorszych żarcików oraz wymuszone zachwyty nad ulubionym golemem Mistrza Gry.

Najlepsza sztuczka diabła Star Wars / Kult Przemysław „Przem” Głomb
Doceniam pomysł, choć zdecydowanie uważam, że gracze powinni wiedzieć, w co grają. Co więcej, myślę, że jasne postawienie sprawy ułatwi wczucie się w obie konwencje i zwiększy przyjemność z gry dla wszystkich, a nie tylko MG. Skonfrontowanie Star Wars, gdzie mamy wyraźne rozgraniczenie jasnej i ciemnej strony Mocy, z pełnym kłamstw i rozmytej moralności Kultem, to intrygujący pomysł. Brak elementów nadprzyrodzonych w drugiej części scenariusza nie powinien nikogo zmylić. Osoby znające Kult z łatwością rozpoznają atmosferę paranoi i szaleństwa, która tutaj panuje. Dlatego tak ważne jest, żeby gracze wiedzieli, na co mają się przestawić, a nie byli oszukiwani i manipulowani przez MG. Poza wszystkim, bardzo mi się podoba użycie mechaniki Fudge do połączenia dwóch różnych systemów – świetny pomysł!

Quis contra nos? Monastyr Wojciech „prehi” Błasiak
Proste, klimatyczne, zabawnie spisane śledztwo. Do zagrania. Ale mało elementów, które świadczyłyby o ambicji wygrania tego konkursu – czegoś oryginalnego, wgniatającego w fotel. Właściwie nie ma się do czego przyczepić, ale nie porywa, nie skłania do refleksji, ani nawet nie dostarcza wyjątkowej rozrywki. Bardzo dobry przeciętniak.

Samotny Dąb GURPS / Zapomniane Krainy Adam Skupny
Kiedyś trzeba spisać swój pierwszy scenariusz. Niestety nawet jeśli sesja, na której go oparliśmy, wydaje nam się bardzo fajna, to jeszcze nie znaczy, że mamy szansę powalczyć w konkursie. Warto poczytać pozostałe prace nadesłane na Quentina, zastanowić się, czym one się różnią od naszej i wyciągnąć wnioski przed spróbowaniem swoich sił za rok (albo i za kilka lat – Autor tego scenariusza ma jeszcze wiele do nauczenia się i jeden rok może nie wystarczyć).

Sen, brat śmierci Dungeons and Dragons Diakon Marek
Stworzyć dobry scenariusz o snach, to prawdziwe wyzwanie. Niestety omawianej tutaj próby nie można zaliczyć do udanych. Sny powinny mocno zależeć od postaci – ich brak powoduje, że w tekście scenariusza co chwilę powraca stwierdzenie: „Dostosuj tę scenę do bohaterów.” Brakuje alternatywnych dróg przejścia przygody. Dodatkowo w końcowej scenie, moim zdaniem, gracze mają za mało przesłanek, żeby postąpić właściwie.

Smocza szczodrość Evernight Marek „Planetourist” Golonka
Lekkie i przyjemne. Całkiem nawet zabawne, a to jest rzadkie. Scenariusz humorystyczny to inna kategoria niż większość z pozostałych nadesłanych prac, więc trudno porównywać. Dużo krótszy od większości. Ale czy to źle? Z jednej strony łatwiej to wykorzystać, bo mniej narzuca i mniej trzeba zapamiętać, ale z drugiej, sama przygoda mniej oferuje. Wydaje mi się, że scenariusz mający ambicję bycia najlepszym, powinien starać się zaproponować coś naprawdę oryginalnego. Okazuje się, że samo odwrócenie znanego schematu, to jednak trochę mało.

Szelmy, byki i dzienniki Warhammer Damian Maleszewski i Grzesiek Piętak
Wyśmienity scenariusz. Moim zdaniem godny finału a może nawet i wyróżnienia. Podejrzewam, że się nie dostał, bo jest zbyt klasyczny. Warhammer, kultyści, mroczne tajemnice, śledztwo. Wszystko to już było. Tyle że tutaj jest to perfekcyjnie rozpisane i w dodatku całkiem pomysłowo – uwagę zwracają zaskakujące zwroty akcji. Choć być może ktoś to podniesie jako wadę – że za dużo tu tego wszystkiego. Ja bynajmniej z tym się nie zgadzam i jeśli tylko wrócę do prowadzenia Warhammera z chęcią wypróbowałbym ten scenariusz w praktyce.

Testament Theodora Sixta Wolsung Marcin „Nicram” Kubiesa
Takich scenariuszy wybitnie nie lubię. Ciekawa historia, która niestety jest już rozpisana od początku do końca, a gracze mają za zadanie jedynie odgrywać kolejne sceny, których wynik jest z góry znany, a i przebieg mocno sugerowany. Owszem, mamy wolsungowe konfrontacje, które są fajne same w sobie (nie ma to jak dobra mechanika), a scenariusz zapewnia im fabularne tło, ale dla mnie to zdecydowanie za mało, aby zaproponować graczom rozegranie tej przygody.

Za garść ryo Wideo Samuraj Arkadiusz Rygiel
Podobała mi się zaproponowana tu mechanika – bardzo prosta i losowa, ale nieźle pasuje do konwencji filmów o samurajach. Co do samego scenariusza widać, że Autor miał wyraźną wizję, jak to poprowadzić. Niestety zupełnie nie potrafił tego przekazać, operując ogólnikami zamiast zaproponować konkretne przykłady. Szkoda, że nie rozpisano charakterystyki do walki pana Mogami Daru, ani innych kluczowych NPCów, którzy mogą wziąć udział w walce. Skoro mechanika podkreśla wagę wyczucia mocnych i słabych stron przeciwnika, nie byłoby dobrze, gdyby wszyscy samurajowie mieli taki sam rozkład cech. Sama fabuła tego scenariusza jest dość ciekawa i widzę w niej potencjał – ale nad praktyczną realizacją Mistrz Gry sam musiałby jeszcze sporo popracować.

Złodziej! Warhammer Michał Pępek
Spisane miejscami dość pretensjonalnie, ale sam pomysł na intrygę jest całkiem ciekawy. Wojna z elfami wprost nawiązuje do Sapkowskiego, jednak Autor dość przekonująco objaśnia, jak podobna sytuacja może zaistnieć w Starym Świecie. Duży plus za ramkę ze świątecznymi potrawami (najciekawszy z wielu dodatków do tego scenariusza)! Minusem są dla mnie niektóre z pomysłów zahaczające o LARP, ale rozumiem, że niektórym mogą się spodobać. Niepotrzebna jest scena, gdy sam główny zły przychodzi nastraszyć bohaterów – wystarczyliby jego ludzie, a gracze sami musieliby się postarać, żeby go zobaczyć. To w ogóle pokazuje jak trudno zrobić dobry scenariusz oparty na śledztwie. Granicę między brakiem informacji a zbyt łatwym ich uzyskiwaniem Mistrz Gry za każdym razem musi sam wyczuć i dostosować do sytuacji na sesji.

Komentarze


Aesandill
   
Ocena:
+3
Dzięki :D
Tak swoją droga jesteś pierwszą osobą która opublikowała swoje komentarze na temat Q. 2011.
Gratsy

(Niestety, co odrobinkę irytujące, wbrew informacji na facebooku, brak komentarzy Kapituły które miały się ukazac 30.08. [na które czekam niecierpliwie, choćby dla tego że jutro jade na krótki urlop] )

Pozdrawiam
Aes
01-09-2011 23:36
Ifryt
   
Ocena:
+6
Też czekam z niecierpliwością na komentarze Kapituły. Tegoroczny poziom konkursu był bardzo wysoki, więc tym ciekawsze jest, co kierowało jurorami przy wyborze akurat tych a nie innych scenariuszy.

(Inna sprawa, to cieszę się, że zdążyłem przeczytać wszystkie scenariusze i napisać komentarze przed ukazaniem się komentarzy na stronie konkursu - przynajmniej nie miałem się czym sugerować. :)

A skoro narzekasz, Aes, że brakuje komentarzy - to może sam rzuć okiem na konkurencyjne prace i podziel się wrażeniami!
01-09-2011 23:45
Repek
   
Ocena:
+2
@Aes
Kapituła do końca sierpnia miała czas na ich spisanie. Jak donoszą moje źródła :P, większość to uczyniła. :)

Reszta w łapkach i klawiaturze szefa kapituły. Ktoś musi to jeszcze wszystko powrzucać.

@Ifryt
Fajnie, że ktoś czyta te scenariusze. :)

Pozdr.
01-09-2011 23:47
Aesandill
   
Ocena:
0
@ Ifryt
rzuciłem
Chętnie bym napisał - i chyba tak zrobie(po urlopie).
Jednak boje się trochę braku obiektywizmu z mojej strony :D

@repek

A co do komentarzy - wielkie dzięki za jakieś info jak ta sprawa wygląda - to że czekam (nie ja jeden z tego co widziałem) niecierpliwie świadczy tylko i wyłacznie o zaintereswoaniu. Tyle że po (błędnej/nieaktualnej od dwóch dni) informacji na facebooku nastała cisza :( . No prawie, Ty coś napisałeś ;).

[No nic, czas spać :), przed powrotem z Nowej Soli chyba nie zobacze ]

-------------------


Pozdrawiam
Aes
01-09-2011 23:50
Ifryt
   
Ocena:
+2
@Aesandill
Wyraźnie na początku napisz, że też brałeś udział w konkursie, co może wpływać na obiektywizm opisów - i tyle. Po takiej jasnej deklaracji nikt nie ma prawa się przyczepić. A im więcej osób skomentuje, tym ciekawiej. Mamy tu ogromny przekrój przez systemy, konwencje, różne filozofie grania itd. To świetny materiał w ogóle na dyskusje o rpg. Konkretne przykłady, na których możemy mówić, co nam się podoba, a co nie.
02-09-2011 00:00
Aesandill
   
Ocena:
0
@ Ifryt
Ale ja się o moje sumienie boje :D

Nie chce być stronniczym bubkiem, a nie wiem czy w takim przykładowym "Tysiąc lat ciemności" nie szukał bym głownie wad (nieświadomie).
Ale napisze, jak będe miał co do czegoś wątpliwosci, to po prostu to usune :D

Pozdrawiam
Aes
02-09-2011 00:03
Ifryt
   
Ocena:
+2
@Aes
To może ten jeden scenariusz sobie odpuść, a od wszystkich pozostałych zostałeś uznany za lepszego, więc z czystym sumieniem możesz pisać, co uważasz. :)
02-09-2011 00:06
Repek
   
Ocena:
+1
@Aes
I tak od roku czy dwóch na pisanie tych komentarzy wyznaczyliśmy sobie mniej czasu [miesiąc, w wyjątkowych przypadkach - studia, praca - ma się go więcej]. Jeśli się nie pisze na bieżąco przy lekturze [i nawet wtedy], to jest sporo roboty.

Ale nie martw się - będą. :) Tyle, że to jest 13 osób x 15 recek. Samo wrzucenie tego to mała operacja logistyczna.

Pozdr.
02-09-2011 00:43
karp
   
Ocena:
+2
@ Ifryt
Fajnie, że Ci się chciało, dla autorow to świetna sprawa, a dla mnie osobiście zachęta do przeczytania kilku prac.

@ Repek
Z mojego doświadczenia z podsumowaniami konkursów wychodzi na to, że miesiąc po przeczytaniu 13 scenariuszy nie pamięta się połowy z nich, albo prace zaczynają się mylić. Oczywiście nie mam na myśli kompletnego zaćmienia, czy poplątania z pomieszaniem, ale bardzo wiele rzeczy umyka i ocena na tym traci. Dlatego krótkie podsumowanie tekstu starałem się robić bezpośrednio po jego przeczytaniu. Oczywiście optymalnie byłoby też poprowadzić, ale: fizycznie ciężko wykonalne pod wggledem czasowym, a czasami "psychicznie" pod względem zawartosci danej pracy.

Zazwyczaj wychodzilo też na to, ze swoje podsumowania zamieszczali Ci jurorzy, którzy zrobili to do kilku dni po publikacji wyników, reszta (czasami nawet mimo gorących zapowiedzi i obietnic) nigdy ich nie wrzuciła.

imho czasu na publikację podsumowań jury jest za dużo, a nie za mało.

Czy ktoś (poza autorami tekstów) przeczyta opinie jurorów miesiąc, czy dwa po ogłoszeniu wyników?

A tak przez ciekawość - kilka lat temu przestałem śledzić opinie jurorów Quentina, dalej jest tak, że wrzuca je tylko część oceniających?
02-09-2011 10:30
Repek
   
Ocena:
+1
@karp
[...] Dlatego krótkie podsumowanie tekstu starałem się robić bezpośrednio po jego przeczytaniu.

I pewnie dlatego ja robię tak samo. :D A raczej w trakcie lektury, na bieżąco. Jak to robią inni - to już ich sprawa, są różne podejścia, niektórzy czytają scenariusz dwa razy.


imho czasu na publikację podsumowań jury jest za dużo, a nie za mało.

Kiedyś były dwa miesiące. Obecny termin to kwestia podejścia realistycznego [konieczność czytania wielu scenariuszy tuż przed wręczeniem nagrody nie ułatwia pisania od razu, ludzie pracują i tak dalej]. Kiedyś w ogóle nie było obowiązku pisania komciów.


Czy ktoś (poza autorami tekstów) przeczyta opinie jurorów miesiąc, czy dwa po ogłoszeniu wyników?

Jeśli mam być szczery, to uważam, że i tak głównie czytają je autorzy i k20 osób znajomych. :) Pewnie, mam jakąś tam niewielką nadzieję, że ktoś to czyta, żeby wyciągać z tego jakieś wnioski. Ciężko jednak powiedzieć, czy najlepsi, którzy startują po kilka razy i często w końcu wygrywają, się tym przejmują od strony warsztatu. I tak trzeba pisać, pisać, pisać, żeby być lepszym/ą.

Zatem raczej jest jak pisał Ifryt - "żeby wiedzieć, dlaczego się wygrało/przegrało". A to trochę coś innego.

Dla mnie osobiście komcie to po prostu dowód na to, że poważnie traktujemy uczestników - dlatego mają być spisane. I jeśli ktoś potrzebuje więcej czasu, by to zrobić, to chyba lepiej, że komcie są przemyślane. To także naturalna formuła rotowania kapituły [patrz niżej].


A tak przez ciekawość - kilka lat temu przestałem śledzić opinie jurorów Quentina, dalej jest tak, że wrzuca je tylko część oceniających?

CDBU! :) A na serio - od paru lat spisanie komentarzy jest warunkiem pozostania w kapitule na kolejny rok. Jeśli ktoś ich nie spisze, automatycznie odchodzi.

Pozdrawiam!
02-09-2011 12:55
nerv0
   
Ocena:
+2
Sam o wiele chętniej czytam komentarze niż same scenariusze. ;)
02-09-2011 13:09
Repek
   
Ocena:
0
@nerv0
Za tego komcia to za chwilę Cię Cthulhu pozdrowi. :P

Pzdr.
02-09-2011 13:17
nerv0
   
Ocena:
+1
W takim razie pozdrawiam Cthulhu. Obślizgłe buziaczki dla niego i jego paczki. :)
02-09-2011 13:25
Gorath
   
Ocena:
+4
Ifryt, fajnie że Ci się chciało publikować komentarze. Świetna sprawa!

Jako, że brałem udział w Quentinie jako uczestnik i juror, więc znam sytuację z obu stron barykady i sądzę, że komentarze to świetna sprawa, nawet jeśli czyta je k20 osób.

Ludzie, którzy piszą na konkursy pragną nie tylko laurów, ale też feedbacku. Z własnych doświadczeń wiem, że wnikliwy komentarz (nie tylko pochwalny, również sensownie wytykający wady) może być lepszą nagrodą niż nagrody rzeczowe. Chyba każdy autor pragnie wiedzieć co inni sądzą o jego dziele. :)
02-09-2011 14:27
WekT
   
Ocena:
0
JA też czytam i zazwyczaj bardziej niż scenariusze :P
02-09-2011 19:51

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.