» Blog » Scott R. Green „Hawk i Fisher”
05-11-2010 21:42

Scott R. Green „Hawk i Fisher”

W działach: książki | Odsłony: 3

Scott R. Green „Hawk i Fisher”
Dwa tygodnie temu w Taniej Książce natknąłem się na trzy niewielkie książeczki w cenie zachęcającej na tyle, że aż je kupiłem (nieczęsto spotyka się książkę za 3 zł). Te książki to klasyczna fantasy, początek cyklu o dwójce strażników miejskich tytułowych Hawku i jego żonie Fisher – „Hawk i Fisher” (no tak, tytuł dość oczywisty), „Zwycięzca bierze wszystko” i „Bogobójca”. Mam wrażenie, że książki te przeszły w Polsce bez większego echa (co symptomatyczne nie mają np. not na polterze), co nie wydaje mi się do końca słuszne. Zaznaczę od razu, że nie są to jakieś niesamowite arcydzieła, ani w żadnym stopniu wybitne – ot, po prostu solidne czytadła. Pomysł, jaki miał autor na tę serię, sprowadza się do osadzenia klasycznych zagadek kryminalnych w realiach miasta fantasy. Zagadki uwzględniają obecność magii i istot nadprzyrodzonych (w tym również bogów), przez co mogą stanowić niezłe źródło inspiracji do scenariuszy rpg. Wprowadzają elementy polityki, co nie jest aż tak często spotykane – polityki w znaczeniu współczesnym, gdyż w Przystani, gdzie toczy się akcja, panuje ustrój demokratyczny. Jest to kanwą licznych intryg i jakżeby inaczej – zbrodni.

Pierwsza książka zawiera bardzo klasyczną zagadkę. Zamknięty dom, ograniczona lista podejrzanych, morderstwo w zamkniętym pokoju. W drugiej powieści z cyklu akcja dotyczy burzliwego przebiegu wyborów i jest moim zdaniem najciekawsza z całej trójki. W ostatniej części (z wydanych w Polsce – w Wielkiej Brytanii cykl jest znacząco dłuższy) znów mamy klasyczne morderstwa, z wąską grupą podejrzanych – i niezwykłymi ofiarami morderstw – ktoś zabija bóstwa w ich świątyniach.

Magia, kontrmagia, demony, bogowie, walki na miecze i topory – dobrze się to czyta, a umysł może odpocząć. Literatura bez ambicji, po prostu bezpretensjonalna rozrywka. A przy tym dla miłośników role-playing inspiracja do scenariuszy osadzonych w miastach, z zagadkami kryminalnymi lub bez.

Jedyne co mi trudno darować, to odpychające okładki w polskim wydaniu. Ale cóż, można obłożyć gazetą. A do ilustracji tej notki skorzystałem z obrazka z angielskiego wydania – autorstwa niezapomnianego Luisa Royo. ;)

Komentarze


dzemeuksis
   
Ocena:
0
Okładka, którą widziałem na kilku różnych książkach...
05-11-2010 22:05
Ifryt
   
Ocena:
0
Cóż, tak to niestety bywa z okładkami fantasy.

Ale niewątpliwie postaci przedstawione na tym obrazku to Hawk i Fisher - zgodni z opisem w powieściach (w odróżnieniu od postaci, które widać na okładkach polskich wydań).
05-11-2010 22:12
Suarrilk
   
Ocena:
0
Och, i oczywiście kobieta ma biust na wierzchu :P
10-11-2010 13:30
Ifryt
   
Ocena:
0
A czego się spodziewałaś po Royo? ;)
10-11-2010 14:16
~dee

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale uwielbiam te książki. Ciekawi mi, czy coś poza tę "trylogią" zostało wydane w Polsce...
13-08-2014 13:49

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.